Mam na imię Francesca. Uwielbiam jeździć konno, kocham śpiew, taniec i wszystko co jest związane z muzyką. Mieszkam we Włoszech, w niewielkim mieście San Daniele del Friuli. Tutaj wszyscy się znają, ale prawdziwych znajomych mam tylko dwóch: przyjaciela Alejandro i Marco - ja mu się podobam i on mi, ale nie jesteśmy razem. Zwykła, pogodna, zawsze uśmiechnięta dziewczyna, która cieszy się życiem i nie zważa na przeszkody i trudy na jej drodze, a przynajmniej tak widzą mnie inni... Tak naprawdę ciągle próbuję odnaleźć swoje miejsce. Mam pasję, lecz nie mam wsparcia w dążeniu do celu i realizowaniu marzeń. Moi rodzice... ich prawie nigdy nie ma. Rano wychodzą skoro świt, a wracają koło północy. Mam też świrniętego, starszego brata - Federico. Jednak zazwyczaj mówię na niego Fede, Fedro, świr, glucior, laluś, brat, lub ciołku. Jest trochę dziwny, ale bardzo go kocham. Razem z nim chodzę do
malutkiej szkoły muzycznej, ponieważ moi rodzice nie chcą nas wysłać do jednej z tych prestiżowych uczelni, na przykład do Mediolanu, lub Buenos Aires. Chociaż są bogaci, to skąpią pieniądze na drogą biżuterię dla mamy i auta wyścigowe taty. Ale jeśli się czegoś bardzo pragnie to zawsze się udaje.
Wystarczy uwierzyć! - przynajmniej tak mam napisane na wisiorku od Alejandro.
*****************************************************
Ale ja jestem punktualna :P jakaś nowość... Wiem, wiem, beznadzieja. Możecie mi to napisać poniżej :P. Obiecuję, że następnym razem bardziej się popiszę :) Mam nadzieję, już się zabieram za pisanie :) Buziaczki :*